wtorek, 31 lipca 2012

Miłe milszego początki

Swoją "przygodę" z ręcznie robioną biżuterią rozpoczynałam od robienia kolczyków z koralików. Większość sprzedałam, część rozdałam lub wzięłam dla siebie ( żeby szewc bez butów nie chodził:)), ale wciąż mam w domu kilka par. Dziś je przeglądałam i niektóre z nich trafiły na te zdjęcia. Co sądzicie?

 Te na zdjęciu powyżej to moje ulubione:)
(Sprzedane)























Pozdrawiam:)

środa, 25 lipca 2012

Naszyjnik w barwach lata

Postanowiłam wziąć udział w konkursie pt. "Biżuteria niejedno ma imię" organizowanym przez portal mamycel.pl. Jako, że konkursowe propozycje mają być w barwach lata, wykorzystałam niedawno nabyte cukierkowe wełenki z merynosa australijskiego i zrobiłam naszyjnik:


Między wełnianymi elementami znalazły się również szklane koraliki i barwiony na różowo howlit.

 

Reksio się na zdjęcie załapał :)

A oto efekt końcowy :

Zapięcie ze srebra próby 925.



poniedziałek, 16 lipca 2012

Merynos z amazonitem

Wiem, wiem, długo mnie nie było. Przez jakiś czas nie miałam dostępu do Internetu i stąd ta przerwa, która mam nadzieję już się więcej nie powtórzy:).

Na zdjęciach poniżej  bransoletka- mój ulubiony merynos australijski tym razem w kolorze "malachit" w połączeniu z amazonitem. Na gumko- żyłce.













W trakcie tej nie planowanej przerwy dojechały do mnie świeżo zakupione merynosowe soczystości: lazur, landrynka, ciemny indygo, żar i hiacynt. Śliczne. Chyba nieprędko przestanę robić bransoletki:)